poniedziałek, 5 lutego 2018

niedziela, 4 lutego 2018

Dzień za dniem.

Dzień za dniem. 

Budzisz się, wstajesz i wychodzisz. Boisz się, stresujesz się, ale we łzach idziesz. Zastanawiając się co dziś może Cię spotkać. Już jesteś na miejscu, siadasz przy ławce, wyjmujesz zeszyt, długopis i słuchasz... Źle, znowu źle, znowu nie wyszło, znowu nie udało się zaliczyć. Przecież siedziałam nad tym tyle czasu, tyle dni a finałem tej pracy są słowa "w ogóle się nie uczysz, nie pracujesz". A wtedy przypominam sobie co robiłam prze cały tydzień... wracałam do domu po 16, robiłam notatki, uczyłam się do późnych godzin i szłam spać. Drugi dzień był podobny, wróciłam po 15 od razu się zaczęłam uczyć, chciałam zrobić coś dla siebie np. Pójść popływać albo zrobić makijaż fashion ale przecież musiałam odłożyć to na inny dzień a nawet miesiąc. Poszłam spać po 3 w nocy obudziłam się po 6 rano i od nowa zaczęłam dzień. Nie zależnie od tego jaki był dzień czy wtorek, czy środa a może czwartek dzień wyglądał tak samo po powrocie do domu była nauka do godzin nocnych. Ale to nie wystarczało, nadal się nie udawało. Słyszałam tylko " za mało umiesz" "w ogóle się nie uczysz" "jesteście ułomni"  
Dzień za dniem, miesiąc za miesiącem. A nic się nie zmieniało oprócz większego stresu, smutku i złego samopoczucia. Wracając do domu myślałam tylko o położeniu się na łóżku, przykryciu się kocem i pójściem spać. Najlepszym lekarstwem było właśnie to, łóżko i długi sen. Jedno z moim marzeń w tamtym czasie.  
Nie pamiętam, kiedy jadłam, kiedy nie płakałam. Marzyłam o powrocie do mieszkania i położeniu się spać pod ciepłym kocem. Wiedziałam, że jak się prześpię to będzie mi lepiej. Weszłam do pokoju, położyłam się na łóżko i zasnęłam, czułam jak stres i lęk gdzieś idą w dal. 
Minęła godzina a do mieszkania wchodzi moja druga połówka. 
nerwach pyta: 

 czemu śpisz w ciągu dnia? czemu jest taki bałagan? 

 Zaspana odpowiadam:

chciałam zwyczajnie odpocząć, miałam trudny i stresujący dzień a nawet tydzień.

Wtedy dostałam odpowiedź:

Każdy ma trudne dni i jakoś nie zostawiają takiego syfu! 


No fakt bałagan dookołamogłam to posprzątać a nie w środku dnia idę się zdrzemnąć. Wstałam zestresowana i ogarnęłam pokój oczywiście nie tak jak on by tego chciał, ale nie miałam siły a łzy w oczach utrudniały mi widok na ten cały bałagan. 
Każdy ma trudne i męczące dni, ale nie każdy ma z kim o tym porozmawiać i się w tak po prostu wyżalić. Minęłam się z nim w korytarzu i poszłam do kuchni z notatkami. Pomyślałam, mimo że jest piątek jeszcze trochę się pouczę i pójdę spać.



Mała zabawa jako modelka.   Więcej  zdjęć u Kasi na blogu.   PHOTO & STYLIST/ KASIA LEWANDOWSKA   MAKE-UP...